Bibliotekę odwiedzam teraz niemal raz w tygodniu. Rozmawiamy z panią Z., z którą znamy się od lat, o nadchodzącej zimie, o tym, że nadszedł czas czytania książek w zwielokrotnionej ilości i picia napojów rozgrzewających. I że człowiek to by alkoholikiem został niedługo, gdyby coś mocniejszego tak ratowało zawsze od zimna, depresji i szarości za oknem. A dziś u mnie na tę pluchę i ciemność bardzo przyjemna kolekcja.
przepiękne obrazki
OdpowiedzUsuńoj taaa, ja jestem uzależniona od jesienno-zimowego połączenia książka+rozgrzewacze ;)