piątek, 29 marca 2013

ŚNIEŻNE PISANKI

 Zimowe święta? Na to wygląda:(.

Szukam w sieci inspiracji na tegoroczne pisanki. U nas w domu zawsze robimy je starym, babcinym sposobem. Mama długo gotuje jajka w łupinach cebuli, aż nabiorą ciemnobrązowej barwy, a później "skrobiemy" na skorupce żyletką lub innym ostrym narzędziem różnorodne wzorki. Wyobraźnia gra tu kluczową rolę. Siostrzyczka wyskrobała nawet kiedyś tonący Titanic:) Ciekawa jestem Waszych pisanek i sposobów na ich ozdabianie. W internecie moda na nowoczesne pisanki... Niektóre przepiękne, kolorowe
i chyba bardzo pracochłonne.


















czwartek, 28 marca 2013

MODNIE

Troszkę nadziei na wiosnę w powietrzu...

Dziś kilka rysunków, które zwróciły moją uwagę. Inspiracje modowe.  Mnie spodobała się kreska i użycie jednego wiodącego koloru, który przyciąga uwagę.













środa, 27 marca 2013

WIOSNO PRZYBYWAJ, BO SOBIE ZROBIĘ HARAKIRI

Jeżeli jeszcze raz będę rano odśnieżać samochód w końcówce marca, jeżeli moje dłonie będą sine z zimna, jeżeli wciąż będę zakładać na siebie swetry i tę grubą czapę zimową (gdy w kalendarzu 27 marzec!) to chyba naprawdę popełnię jakąś zbrodnię. Mam serdecznie dość polskiej, zimowej, bezsłonecznej aury. Gdzie tu świąteczno - wiosenny nastrój, przyroda budząca się do życia, Lany Poniedziałek? Że bitwa na śnieżki zamiast polewania? Co jest grane? Ja tak nie chcę!

Ale Ona przyjdzie w końcu prawda? Powiedzcie, że przyjdzie;(



poniedziałek, 25 marca 2013

***

Czasem niepokojące, dziwne i mroczne, czasem jak ze starego, dobrego analogowego aparatu, bez niepotrzebnej obróbki, z niedoskonałościami... Zwracają uwagę. Zwróciły moją. Lubię takie fotografie.












Ciekawa rozmowa z chłopakami na 15 minutowej przerwie. Dowiedziałam się, że blondynki...:
a) są bardziej w ich typie, a właściwie naszego T. (dumnego posiadacza BMW - ale to nie ma związku;))
b) są bardziej wymagające
c) mają więcej adoratorów, więc wyżej stawiają poprzeczkę
d) bardziej zwracają uwagę, gdy przy ruchliwej ulicy zatrzymują stopa
e) paradoksalnie są też bardziej uległe, bo jak już zdobędziesz taką wymagająca blondynkę, to ukształtujesz ją jak plastelinę...
Brunetki... coś w tym jest, ale chyba mężczyźni po prostu się ich boją...

Takie oto mądrości zasłyszane podczas krótkiej przerwy siedzą mi dziś w mojej brunatnej głowie:D.
Wobec powyższego, jako ta mniej wymagająca, z niższą poprzeczką, mniej uległa i posłuszna, której mężczyźni się boją i w których typie absolutnie nie jestem, zaniosłam się pełnym szczęścia rechotem... Wiosna... Wiosna im uderza do głów. Znaczy, że blisko...

*(żeby była jasność jak to mawia M. zarówno blondynki jak i brunetki lubię, cenię i nie uznaję stereotypów)
** (a M. mi się dziś przyśnił. W pamiętnej scenie śniadanie na trawie spieraliśmy się o jakiś projekt. Ciekawe jak mu tam... na swoim)

niedziela, 24 marca 2013

NIEDZIELA PALMOWA

Lubię to święto. Zapowiedź Wielkanocy, wiosny, radości... I choć w tym roku w okolicznościach przyrody bardziej zimowych, jednak z takim samym zainteresowaniem, oglądam palmy i palemki. Niestety królują te sklepowe, przedziwnie przyozdobione, bardziej kiczowate niż ładne, ale znaleźć można też kilka perełek. Chciałabym kiedyś odwiedzić miejscowości, gdzie Niedziela Palmowa to konkurs na najpiękniejszą, najdłuższą, najbardziej kolorową palmę. To dopiero musi być widok i zabawa przy tworzeniu. Moją własną wkładam do wazonu... Oby zielone listki tym razem choć trochę zwiastowały wiosnę. Zimno dziś niesamowicie. Na to wszystko lody z ciepłymi malinami są koniecznością. Miłej niedzieli.



piątek, 22 marca 2013

PRAWDA W REKLAMIE

Praca w agencji reklamowej wiąże się często z dylematem " czy to co robimy jest potrzebne". Ja wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, co właściwie dobrego przynosi człowiekowi reklama. Dziś rozgorzała między nami dyskusja o tym, czy nasza praca wywołuje w nas wyrzuty sumienia, czy mamy problem z tym, że okłamujemy ludzkość, wybielamy sztucznie zęby, wycinamy brzydkie elementy, "sprzedajemy" produkt pozbawiony jakichkolwiek wad. Wiele razy podkolorowałam rzeczywisty wizerunek postaci na plakatach, morze na zdjęciach miało bardziej błękitny odcień, jedzenie powodowało przypływ śliny:D... Czasami myślę o tym, jak bardzo przekłamujemy rzeczywistość. Myślę..., ale taką mam pracę. Mogłam być lekarzem i ratować ludzkie życie, ale jestem grafikiem i cieszę ludzkie oko. I już...

Dyskusja omal nie zakończyła się udziałem pięści;) No może przesadzam, ale chłopaki dziś zacietrzewieni w swoich racjach. A propos białych zębów, które aż biją po oczach
z niektórych zdjęć w bankach fotografii, M. podsumował całą naszą rozmowę jednym zdaniem..."dentysta robi to samo tylko nie w Photoshopie"... Więc może w każdym zawodzie jest jednak odrobina kłamstwa?

Udanego weekendu:) W prawdziwej rzeczywistości. 

środa, 20 marca 2013

WIOSENNE DZIECKO:)

W. ma córeczkę. Przed chwilą wiosenna dziewczynka otwarła oczka po raz pierwszy poza brzuszkiem mamy. Cudownie:) Szczerze gratuluję szczęśliwym Rodzicom.:)

PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY

A za oknem śniegi... Dobrze, że przynajmniej słońce tak piękne, że wszyscy przychodząc do pracy mówili, jak dobrze jechało się dziś za szybą ogrzewaną pierwszymi słonecznymi promieniami:) Na ten wiosenno-zimowy dzień grafiki pewnego włoskiego ilustratora. Ciekawe, kanciaste, prosta kreska, a fajna treść.