wtorek, 29 października 2013

MOTYW PRZEWODNI: SOWA

Kontynuując zabawę z motywem przewodnim i jednocześnie pozostając w tematyce związanej z jednym z moich najlepszych weekendów ostatnimi czasy dziś na blogu sowy.
A znalazłam ich tak wiele, przepięknych, doskonale wykonanych, narysowanych, stworzonych, że z pewnością są popularną inspiracją. Zapraszam.

Na początek przepiękne szkice... 









Później rewelacyjne grafiki...

















Aż po rzeczy użyteczne...










poniedziałek, 28 października 2013

PO-WEEKENDOWO

Sowa słyszy maleńką mysz pod pokrywą śnieżną, z odległości nawet 7 metrów. I mimo ogólnie przyjętej symboliki nie należy do najmądrzejszych i najszybciej uczących się ptaków. Te i inne wiadomości przyswajaliśmy z P. w sobotę na wycieczce do Leśnego Parku Niespodzianek w Ustroniu. Najpierw jednak podążyliśmy leśną ścieżką na Równicę, by z samego szczytu podziwiać przepiękną panoramę miasta. Leśny Park Niespodzianek polecam na wycieczkę z dziećmi i nie tylko. Jeżeli chcecie poczuć się jak w środku lasu, gdzie sarenki przechodzą obok, a szopy pracze jedzą Wam z ręki, to punkt konieczny na mapie ciekawych miejsc. My spędziliśmy fantastyczny dzień. I koniecznie zostańcie na pokazy lotów ptaków drapieżnych i sów. Opiekunowie bardzo ciekawie opowiadają o swoich podopiecznych. Poniżej piękne zdjęcia autorstwa P..

































czwartek, 24 października 2013

BO WSZYSCY MAMY JAKIŚ TALENT

U N. i M. jak zwykle miło, przytulnie, domowo i artystycznie. Główna zasługa w tym N. i jej zamiłowania do wszystkiego co niebanalne, ręcznie robione, piękne. I znów rozmowy przy winku (dla niektórych, tych, co nie prowadzą - jak zwykle nie ja), herbacie i babeczkach z owocami. Rozmowy o życiu na freelancie, radościach i smutkach. O tym, że czasem bywa łatwiej, a czasami żyje się z oszczędności. I o firmie, naszej, z której wszyscy wyszliśmy i w której wszyscy się poznaliśmy. O tym, jak bardzo można taką firmę zniszczyć nieprzemyślanymi decyzjami kilku ludzi.

Byłam tam z moją przyjaciółką D. i jej córeczką. I przyznam, że niezwykłe są momenty kiedy patrzę na dziewczyny w ich rolach matek. Takie pewne siebie, inne, niż jeszcze kilka miesięcy, czy lat, temu. Podołały. Sprawdziły się i świetnie sobie radzą. Myślę, że D. równie dobrze poradzi sobie w roli bizneswoman, na swoim. To trudna decyzja odejść w momencie, kiedy ma się ciepłą i niemożliwą do ruszenia posadę. A jednak czasami życie po prostu daje nam znak. Ja do mojego freelancu zaczynam się przyzwyczajać. Jest inaczej... ale chyba niekoniecznie gorzej. Może ja i mój Free w końcu naprawdę się polubimy. Może.

Mała prośba do czytających bloga - w sobotę w Mam Talent (taaak wiem, kto ma czas na oglądanie takich dziwnych programów;)) wystąpi mój kolega Marek Piowczyk z zespołem. Zapraszam do oglądania, bo chłopaki grają naprawdę świetnie i głosowania smsowego. Dzięki za każdy sms:) i miłego dla ucha popołudnia.