Czytam sobie książki o indyjskim księciu zaklętym w tygrysa i kobiecie, która odbywając podróż po całych Indiach pomaga mu zrzucić skórę zwierzęcia. Fantastyka, wiadomo, nie każdy lubi, nie każdemu może się podobać. Mnie urzekły rewelacyjne opisy kultury Indii, jedzenia, zwyczajów i bajecznych kolorów. Obecnie jedną z misji jest podróż śladami 4 smoków. I w tym miejscu pomyślałam... dlaczego nie;)... początek cyklu "motyw przewodni". Dzisiaj w menu - smoki i smoczki.
Papierowy, spektakularny, wymagający ogromnego nakładu pracy...
Książkowy, sympatyczny i świetnie narysowany...
W klimacie, który nadchodzi coraz szybciej...
Mądrzejszy niż wszyscy rycerze razem wzięci...
Doskonale szczegółowy...
Chiński...
Gigantyczny, plażowy, promujący serial "Gra o tron"...
I wreszcie jako niesamowita rzeźba...
A ja czytam własnie L Legut, Jak zdobyć męża, czyli skok stulecia (wydanie 1978 i tak też pachnie:)) buźka:* p.s. niedługo wyzwalam się z okowów korporacyjnych :)
OdpowiedzUsuńwyzwolenie jest fajne:D zwłaszcza z korporacji:) a ja na maila czekam:D
OdpowiedzUsuń