piątek, 3 maja 2013

MAJÓWKA - DESZCZÓWKA

W tych niezwykle uroczych okolicznościach pogodowych miasto jest jakby wymarłe. W kinie pustki, w plenerze pustki, w domach migoczą tylko ekrany telewizorów, w których również pustki. Ratują mnie seriale z sieci, lody z truskawkami, ciekawe towarzystwo i Jenga. No nikt chyba nie przypuszczał, że długi weekend majowy przyjdzie nam spędzić w 4 ścianach, wymyślając sobie rozrywki.

Wychodząc z pracy we wtorek stoczyłam z kolegami batalię słowną na temat miłości, inteligencji emocjonalnej i różnic na poziomie kobieta-mężczyzna. Kolega M.W. ma dziewczynę, z którą kiedyś, jak mówi, chciałby się ożenić i mieć dzieci. Ale jej nie kocha. A przynajmniej tak twierdzi. "Bo czymże jest miłość"... Przemawia przez niego racjonalizm - ożenić się trzeba w końcu, bo każdy musi mieć dzieci. I nie zdradzi jej, bo on przecież przestrzega umów, a to umowa na papierze, i życie z nią spędzi całe z przywiązania i przyzwyczajenia, i jeszcze pewnie jakoś tam będzie się czuł szczęśliwy. Mam ochotę trzepnąć go na otrzeźwienie... I żal mi tej biednej dziewczyny, która w XXI wieku będzie w związku podobnym do transakcji ze średniowiecza, myśląc, że jej mężczyzna przecież musi ją kochać, mimo, że nigdy tego nie powiedział. Czy tylko ja jeszcze wierzę w zakochanie, kochanie i dojrzałą miłość dwojga ludzi? Czy raczej połowa małżeństw w tej chwili istnieje tylko dla dzieci i z poczucia odpowiedzialności?

Na średni majowy nastrój animacja pełna kolorów. Lubiliście bajeczkę "Małpa w kąpieli"? ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz