niedziela, 5 maja 2013

CHUSTKA

Przeczytałam ją dość szybko, kolejny raz przypominajac sobie dzień po dniu jej zmagania
z chorobą, śmiejąc się ze specyficznych żartów, podziwiając za siłę i wolę walki. I mimo, że tę walkę przegrała jej książkę mogę polecić każdemu i zawsze. Bo to dzielna kobieta była.
I warto! Ot co.

Nauczyła mnie cieszyć się życiem, w każdej jego chwili. Choć w moim świecie gościła krótko,zapamiętam ją jako mądrą i prawdziwą kobietę. Najprawdziwszą. Z tych, które wzruszają się patrząc na synka, nie poddają, gdy trzeba walczyć, żartują ze swojej choroby, kochają najmocniej, śmieją się w głos, gdy inni patrzą ze zgrozą, nie poddają konwenansom, przeklną - kiedy trzeba, ale i płaczą z bezsilności i bólu, by za chwilę cieszyć się kolejnym dobrym dniem. Wspaniała książka - wspaniała osoba. Nie zniknie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz