wtorek, 20 listopada 2012

BYŁAM, ZOBACZYŁAM I?...

Właściwie to odczucia mam mieszane. Z jednej strony postacie przerysowane, nienaturalna charakteryzacja, mała Reneesme komputerowy potworek. Brakowało mi tego mrocznego, deszczowego klimatu z pierwszej części. Z drugiej niesamowity przeskok akcji, element zaskoczenia i jęk ulgi na sali przy wyjaśnieniu zagadki, bardzo dobrze obsadzone role drugoplanowe (Lee Pace w roli Garretta to takie moje wyobrażenie wampira idealnego), Bella nareszcie roześmiana i dom pośród lasu, jaki chciałabym mieć. Przed wejściem rozdawali chusteczki higieniczne ( czym trochę nas rozbawili) , na wypadek gdyby łezka w oku zakręciła się na myśl, że to już koniec tej historii. Lubię wampirzy świat. Wiem, że to trochę dla małoletnich, rozhisteryzowanych fanek, ale mimo wszystko podglądam, czytam
i żal mi, że to już ostatnia część.






4 komentarze:

  1. Nie byłam przekonana do opowieści o wampirach, ale bardzo chciałam zobaczyć za czym szaleje takie grono ludzi na całym świecie :)
    Kupiłam książki, przeczytałam całą sagę, obejrzałam pierwszą część, sprzedałam książki i tak skończyła się moja przygoda z Bellą i Edwardem.
    Rozumiem co może zachwycać a co się nie podobać.

    PS Pomysł z chusteczkami, świetny :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ani nie czytałam, ani nie oglądałam.
    I nie wiem czy to dobrze czy źle. Póki co wcale mi to nie przeszkadza. Ale pewnie kiedyś się za to wezmę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest tak, że albo lubisz opowieści o wampirach albo nie:) trochę to dla młodych dziewczyn, ale ja lubię czasami taki świat:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...co do sagi - przeczytałam kiedyś pół pierwszego tomu - i na tym koniec... chyba jednak nie dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń