poniedziałek, 19 listopada 2012

NIE SPAĆ - ZWIEDZAĆ

Poniedziałek wita mnie lekkim zirytowaniem. Przede mną jedzie pan "nie spać zwiedzać"  - jak go nazywam w myślach. Interesuje go wszystko, cała architektura i urbanistyka okolicy poza własnym samochodem. Z nogą na hamulcu co dwie minuty zerkam na licznik spalania... przy 21 wypuszczam powietrze ze świstem... A niczym niezrażony pan przede mną sunie dalej żółwim tempem, w coraz większym korku, podziwiając okolicę. Zerkam i ja na bok... czyżbym przegapiła coś ciekawego? Nie... te same szarobure budynki, których od lat nikt nie pomalował. Jak widać można zachwycać się wszystkim w poniedziałkowy poranek. Pozazdrościć...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz