wtorek, 10 lipca 2012

...

Znasz go od kilku lat, wymieniacie parę słów w kuchni przy porannej kawie, narzekacie na banki, które nie chcą udzielić Wam kredytu, śmiejecie się w jego przygód z samochodem. I nagle tuż przed tym, gdy wskutek dziwnego zrzadzenia losu odchodzi z pracy, dowiadujesz się, że sam utrzymuje Mamę, że nie może się wyprowadzić do większego miasta, gdzie przecież łatwiej o pracę, bo nie byłby w stanie utrzymywać dwóch mieszkań, że desperacko szuka zajęcia, które pozwoli mu się jakoś odkuć, że w tej chwili jest w finansowym dołku i nie wie czy uda mu się to zmienić...Dowiadujesz się tego wszystkiego podczas zwyczajnych 15 minut między jedną, a drugą popołudniową herbatą.

I jest Ci wstyd za siebie i kolegów, którzy jeszcze przed chwilą zbierali pieniądze na zakup dmuchanego basenu, w którym każdy w czasie upału dwa razy zamoczy nogi...
Może gdyby wiedzieli?...I czy przyjąłby w ogóle jakąkolwiek naszą pomoc?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz