środa, 4 marca 2015

ZZA DRZEWA

Oburzyłam się wczoraj niezmiernie. Kolejny park, w ulubionym przeze mnie mieście, wyrżnięto - bo inaczej nazwać tego nie mogę - pod plac przyszłej budowy jakiegoś marketu. W głowie się nie mieści jak można ot tak w pół godziny pozbawić życia 150 drzew, obiecując posadzenie w zamian czegoś w innej części miasta. Zanim to "coś" dorośnie miną całe dekady. Bezmyślność władz, bezmyślność ludzi, głupota, zaślepienie pozornym zyskiem... Takich historii ostatnio mnóstwo wszędzie. Zadziwia jak łatwo wydać decyzję i żyć później w brudnym, zatłoczonym, hałaśliwym, komercyjnym do bólu zakątku. Zaczynam rozumieć ludzkie, coraz powszechniejsze, ucieczki w Bieszczady. Chętnie sama bym tam uciekła. Szybko i bez żalu.

Czy piękne stare drzewa będziemy wkrótce oglądać tylko na fotografii?  Przepiękny projekt Beth Moon...










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz