środa, 15 maja 2013

...

Czytam, pracuję, odsypiam wyjazd służbowy. Dziś tylko tyle i aż tyle. 6 godzin w pociągu z kolegą M.M.. Chyba poznałam go trochę z innej strony. "W końcu i tak wszyscy umrzemy, a ważne jest żeby mieć przynajmniej kogoś kto Cię pochowa"... Rzucone żartem, ale rozmowy były bardzo poważne. O tym, że praca nie jest czymś najważniejszym w życiu. To jest całkiem mądry chłopak jak się okazuje. Znamy się prawie 6 lat, a dopiero pierwszy raz mieliśmy okazję naprawdę szczerze porozmawiać. Zachowam ten wspólny dzień jak inspirację... bo największą inspiracją są chyba spotykani ludzie. Tacy różni, w różnych momentach. Kto by pomyślał, że wyjazd służbowy może być czasami pouczający. Ta wycieczka krajoznawczo-turystyczna, jak ją w myślach nazwałam, być może przyniesie coś dobrego. Być może, bo takie rozmowy nigdy nie są łatwe i przyjemne. Ciśnienie skoczyło mi kilkakrotnie, szacunek dla kilku osób zmalał jeszcze bardziej, po raz pierwszy pojechałam sobie pewnym środkiem transportu i po powrocie padłam jak długa nosem w poduchy. Wrócę z inspiracjami może jutro:) Tymczasem spaaaaać. Kołderko przybywam!

1 komentarz:

  1. O tak, przebywanie z ludźmi jest jedną z większych inspiracji, może największą ;).
    PS wracaj z inspiracjami

    OdpowiedzUsuń