środa, 16 stycznia 2013

KREATYWNY PESYMISTA

Przeczytałam dziś artykuł portalu "na temat" o kreatywnych pesymistach. Dość ciekawe spojrzenie, choć momentami mnie naprawdę rozbawiło. Zastanawiam się, czy pracodawcy powinni teraz stwarzać nam powody do niezadowolenia, żeby uruchomić w nas pokłady kreatywności...

Niezadowolony pracownik - to pracownik twórczy. Hmm... Patrząc na nasze codzienne narzekanie, prześmiewczość, ironię itp, a jednocześnie jedynego optymistę, który może przez dążenie do sukcesu, może przez mocne ego, a może dzięki własnej kreatywności wciąż stara się jakoś działać twórczo w ramach naszej firmy, odnosi się wrażenie, że może niekoniecznie argumenty autorki artykułu w 100% odpowiadają rzeczywistości. Ale cytując "żeby była jasność" nie uważam się za osobę zupełnie pozbawioną kreatywności.

Z drugiej jednak strony taki M., krytyczny wobec wielu czynników - a jednak niesamowicie kreatywny, czy W. - w pracy denerwujący się wieloma sprawami, a po godzinach potrafiący do późnej nocy siedzieć nad nowym modelem 3D, który akurat go zainteresował... ale np. A. i M. - tryskający optymizmem, a kreatywni tak, jak niewielu moich znajomych, bo komu chciałoby się kilkanaście godzin montować zabawny angielski filmik w prezencie dla znajomych?

Moim zdaniem kreatywność nie zależy od tego czy ktoś jest optymistą, czy pesymistą. Zależy od człowieka i tego, czy mu się chce. Nie jest ważne czy rano wstajesz lewą, czy prawą nogą, czy akurat jest poniedziałek, czy na dworze ciężkie, burzowe chmury, a w powietrzu aż czarno od smogu, a może akurat siedzisz na leżaku w Chorwacji, patrzysz na oddaloną wysepkę, na twarzy masz błogi uśmiech, a w głowie... no właśnie... ale to już zupełnie inna historia.

Jeżeli ktoś chciałby przeczytać cały artykuł poniżej link:

http://natemat.pl/47089,smutny-pesymista-to-cechy-ludzi-kreatywnych-najlepszych-pracownikow

4 komentarze:

  1. Mnie ten artykuł jakoś nie przekonał, a nawet zirytował. Dziwna apoteoza smutku i pesymizmu, choć sama dużo mam w sobie z pesymistki, i tak, owszem, wiele dzieł powstaje w takim właśnie stanie ducha, ale żeby od razu pisać, że to najlepsi pracownicy? chyba lekkie nadużycie, sama widzę po sobie, że w stanie doła to bardzo mało mi się chce, a nic tak nie uskrzydla, nie dodaje energii, poczucia, że góry można przenosić i nie uruchamia całych pokładów kreatywności, jak radość życia i szczęście, np. w miłości:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie artykuł bardzo zaciekawił bo przed przeczytaniem nie zgodziłabym się z tym stwierdzeniem, że pesymiści są kreatywni - wyklucza się z samego założenia ;)) Ale teraz, im dłużej o tym myślę, widzę prawdziwość tej tezy - ale trzeba zaznaczyć, że mowa jest o ludziach z niewielką depresją... ;))

    OdpowiedzUsuń