sobota, 15 grudnia 2012

KOPCIUSZEK W AKCJI...

7 godzin sprzątania i pakowania prezentów. 25 paczek i w zasadzie dla mnie Wigilia może się zaczynać choćby jutro. Ogarnęłam. Wiem, że prezenty nie są w tym wszystkim najważniejsze, ale lubię sprawiać bliskim radość. Dom lśni czystością, a ja ledwo ruszam kończynami. Dziś już tylko Grey's Anatomy, pomarańcze i dłuuuugi, nieprzerwany sen. Pozostało ubieranie choinki, gotowanie, dekorowanie domu, duchowa strona świąt, a później najprzyjemniejsze czyli jedzenie, odpoczywanie, czas z bliskimi i przyjaciółmi oraz, mam nadzieję, długie zimowe spacery - choć deszcz zmył mi z parapetu ostatnie białe pozostałości. A jak Wasze przygotowania do świat? Wcześniej czy raczej czekacie na ostatni moment? :)


7 komentarzy:

  1. "Przeraża" mnie Twoje ogarnięcie tematu. Ja prezenty kupuje najwcześniej trzy dni przed świętami. No chyba że postanawiam coś zrobić ręcznie, to przeważnie w noc przed wigilią ;p Jak dla mnie pełen szacun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie martw się ;) Mężczyźni już tak maja:D od tego są kobiety;D p.s. obijasz się już tak całkiem off;P

      Usuń
    2. Kobiety, ale nie wszystkie ;) P.S. Obijam się off, ale nie beckoff ;) Skończyłem oglądać Powrót Króla. Niesamowity.

      Usuń
    3. no pewnie że niesamowity;) przygotowujesz się już na hobbita:D?

      Usuń
  2. Ja wiem, że prezenty nie są najważniejsze ... ale które są dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam prezenty zapakowane w papier i zawiązane kokardą :))
    Przygotowania oczywiście wcześniej :))

    OdpowiedzUsuń