środa, 29 sierpnia 2012

MIEJSCE SZCZEGÓLNE

Na dole duży salon połączony z cudownym ogrodem zimowym, kuchnia nowoczesna, ale ciepła, rodzinna. Pokój dla gości lub w przyszłości Rodziców... Wyjście na taras - drewniany,
z desek, wiklinowe fotele i kamienna misa jako palenisko. Na górze pracownia - malarska
i komputerowa, pokoje dla dzieci, sypialnia i garderoba. Do tego łazienki, garaż, piwnice
i spiżarnia, bo przecież gdzieś trzeba przechowywać słoiczki z przetworami. A wokół piękny, trochę tajemniczy ogród, drzewka owocowe, pnące róże i słoneczniki, warzywa i owoce.
I choć wizje różnorodne, choć moje poczucie wciąż jeszcze niedostatecznych zasobów wymusza stonowanie w rozmachu i formie, choć metry kwadratowe, telewizor w pracowni, czy garaż na 3 samochody przyjmuję ze sceptycyzmem, to jednak zabawa w zaplanowanie domu marzeń wyjątkowo mi się podoba.

A przecież jeszcze miejsce ważne, z dala od miasta, ale na tyle blisko, żeby można było pojechać do kina, pracy czy szkoły. Blisko przyrody, najlepiej w pobliżu dużych, starych drzew. I klimat... żeby wszyscy chcieli tam wracać, czuli się swobodnie, rodzinnie, nie przeszkadzali sobie, ale spędzali ze sobą czas.

I tu dochodzimy do sedna... Nie dom jest ważny, nie ściany, metry i wystrój, nie designerskie czerwone krzesło, kafle na podłodze, czy akcent kolorystyczny na ścianie... Ważna jest rodzina, która ma w nim mieszkać, miłość, która ma go tworzyć...

I o tym marzę najbardziej. A mój dom marzeń? Będzie taki lub inny, ale nie mój - NASZ.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz