poniedziałek, 9 lipca 2012

ROCK AND ROLL

Dzień rock and rolla. Muzyka była obecna w moim życiu od zawsze. Jako nastolatka fascynowałam się głosem Kurta Cobaina, śpiewałam kultowe I will always love you Whitney Houston siedząc na krześle na środku pustego garażu mojej przyjaciółki O., podkochiwałam się w podstawówce w pewnym chłopaku, który na szkolnej akademii brawurowo wykonał Yesterday Beatlesów, a każde wakacje u Babci spędzałam tańcząc z siostrą wokół ogniska przy dźwiękach akordeonu, na którym fantastycznie grywał ulubiony kuzyn.

Stare czasy, a jednak muzyka mi w duszy gra do dziś. Zmieniały się gusta, upodobania, zaledwie kilka miesięcy temu leżałam na ziemi "czując" ciałem rozchodzące się basy AC/DC, a wczoraj znów towarzyszyły mi subtelne dźwięki ścieżki dźwiękowej "Samotności w sieci"...

Odczuwam ją, chłonę i jestem wybrednym odbiorcą. W pracy często ciężko kolegom trafić w tę muzykę, na którą akurat mam ochotę. Ale nie wyobrażam sobie życia bez dźwięków...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz