poniedziałek, 16 lipca 2012

BRAKUJĄCE OGNIWO

Czasami człowiek czuje się tak, jakby brakowało mu dosłownie jednego elementu, jednego ogniwa, do egzystencji idealnej. Może to być ulubiona praca, idealna kobieta lub mężczyzna, dziecko, kawa, wyprawa rowerowa, ciasto drożdżowe Babci, lakier do paznokci, mecz siatkówki, koszulka z ciasteczkowym potworem z Reserved, PEWNOŚĆ, ciepły, letni deszcz, albo promienie słoneczne, słone paluszki, dźwięk otwieranej puszki Coli, dobry film, śniadanie podane do łóżka, dotyk mokrego nosa ukochanego psa, znaleziony 1 grosz, wypłacona ekstra premia, odpowiedź pozytywna po rozmowie kwalifikacyjnej, uśmiech nieznajomej, smak oscypka w Zakopanem, karuzela z kucykami, różowa wata cukrowa, pole słoneczników, TA jedyna książka, zagrany po raz pierwszy bezbłędnie cały utwór, orgazm aż po czubek głowy, biała kredka, światło umożliwiające malowanie, pierogi z jagodami, myjnia samochodowa, zdarte po koncercie gardło, pąk wypuszczony przez nową roślinę, własne M, okulary słoneczne, zachód słońca nad wysepką, nowa sukienka, plaster na zdarte kolano, pudełko ze skarbami znalezione po latach, zdjęcie z NIĄ, pluszowa zabawka, słowo kocham, dobry kard, kapelusz z szerokim rondem, posadzenie własnego drzewa, zacerowanie ulubionej bluzki, ta niebieska broszka, koc i kubek herbaty...i tak dalej. Czasami egzystencja nie może być idealna. Przez ten jeden brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz