poniedziałek, 30 lipca 2012

...

Impuls...Krótka chwila, fascynacja, coś co sprawia, że nie można przejść obok,
że nie można przestać myśleć, że cały świat koncentruje się na tej jednej osobie.
Coś, co na nowo rozświetla życie, miesza w głowie, burzy porządek...

A później przychodzi codzienność, a wraz z nią weryfikacja szaleństwa...
I wieczna wojna na linii umysł i serce...

Jak w końcówce tej sceny... but my heart...



2 komentarze:

  1. http://www.youtube.com/watch?v=ZSe2k3P8wRE&feature=g-vrec

    nie wiem dlaczego po przeczytaniu Twojego posta pojawila sie ta wlasnie piosenka w glowie. I to ona dzis prowadzi mnie przez poczatek dnia. Tak, dobrze miec nadzieje..;)

    OdpowiedzUsuń