poniedziałek, 11 czerwca 2012

Pracuję...


Od 5 lat w tym samym miejscu, które przestało mnie cieszyć. Jak to zwykle bywa, że kiedy coś sprawia nam radość nie trwa długo. Dziś M. powiedział, że odchodzi...Kolejny przyjaciel, kolejna ważna osoba, która miała na tyle odwagi, by powalczyć o siebie, o swoje ambicje, aspiracje, marzenia. Czy w związku z tym ja jestem tchórzem? Czy warto dziś szanować, czy rzucać w miarę dobrze płatną posadę? Jestem na rozdrożu...Z jednej strony ceniona agencja reklamowa, z drugiej miejsce, gdzie komukolwiek przestało zależeć na jakości, ludziach, wartości samej w sobie. Przykre.

A więc jestem grafikiem...tworzę, kreuję, ubarwiam świat. Wkrótce przekroczę magiczną 30-tkę. Wierzę, że można mieć i być jednocześnie, choć póki co bardziej jestem. Sobą...Zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz