czwartek, 10 grudnia 2015

...

Jedna po drugiej, delikatnie, niepostrzeżenie... przelatują obok, zatrzymując się zaledwie na moment. Wywołują nostalgię, wzruszenie, czasem smutek...więc wolimy pamiętać te szczęśliwe. Zatęskniłam ostatnio za moim psem. Tak mi się przypomniały wszystkie fajne, wesołe momenty, ale i ten ostatni, który staram się wymazać. Zatęskniłam za Babcią i Dziadkami, za zapachem ciasta drożdżowego, zatęskniłam za beztroską dzieciństwa, za Mikołajem skradającym się do nas z prezentami, zatęskniłam za latem z O. i Siostrzyczką, kiedy najważniejsze było w co ubierzemy nasze lalki z papieru. Zatęskniłam za swoimi kucykami z podstawówki, za młodą Mamą śmiejącą się beztrosko i mniej zmęczonym Tatą, za wyprawami na grzyby, jagodami prosto z krzaka i świętami w Kruszynie. I choć każdy rok przynosi mi tyle wspaniałych chwil, choć każde święta niosą nowe emocje i wzruszenia w długie, zimowe wieczory odżywają we mnie nostalgie, oglądam stare zdjęcia i myślę o tym, co już za mną. Wspomnienia - najpiękniejszy prezent jaki możemy podarować sobie sami.


2 komentarze:

  1. też mi się tęskni za tym wszystkim, niech to, co jest, trwa jak najdłużej, mamy piękne wspomnienia, a to zostaje na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W grudniu więcej się myśli o tym co było i co będzie. Dobry czas na przemyślenia ;)

    OdpowiedzUsuń