poniedziałek, 6 stycznia 2014

PIERWSZY DŁUGI WEEKEND W TYM ROKU

Spędziłam bardzo przyjemny weekend.

Sobotni wypad z Przyjaciółką O. do mojej Siostrzyczki i na babskie zakupo-pogawędki wyjątkowo nam się udał. I choć znów z wyprzedaży przywiozłam tylko trochę kosmetyków, biżuterii i różowe majtki, kolorem przypominające stroje Britney (dałam się namówić wyłącznie dlatego, że to tradycja podczas naszych wypadów, aby zakupić 3 identyczne rzeczy, po jednej dla każdej z nas), to naprawdę bawiłyśmy się świetnie. Babskie pogaduchy w pijalni czekolady, fantastyczne burgery i uśmiech od ucha do ucha. Tego nam było trzeba. I choć tym razem bez nocowania i wina przed snem, to była przemiła sobota.

W niedzielę poszalałam w kuchni i na stole zjawiła się wieeelka góra ulubionych korzennych babeczek, w towarzystwie aromatycznych herbat. Spokojne dwa dni z piękną pogodą, z Rodzicami i Siostrą, z niedzielnym wieczorem u O. to jakby przedłużenie tego magicznego czasu świąt. Dobrze się zrestartować na kolejny tydzień pracy, której mam sporo.

Przygotowuję się na ostrą walkę o dotację na firmę. A później już prawdziwa bizneswoman;). Czy myślę jeszcze o pracy, z której odeszłam? Czasami tak. Jednak wraz ze śmiercią W. jakby definitywnie skończył się dla mnie tamten czas. Zostały wspomnienia i przyjaciele, bo wciąż jest M. choć wiadomo, że na częste rozmowy brak czasu, D. i M. których staram się odwiedzać przynajmniej raz na dwa miesiące, moja przyjaciółka D., z którą na szczęście ten kontakt wciąż jest regularny... są i inni, bliscy ludzie. I mam nadzieję, że pozostaną, mimo że czasami trzeba się umawiać kilkakrotnie, by w końcu znaleźć dla siebie chwilę.

Restart weekendowy dobiega końca. Wokoło tyle postanowień, które zaczynamy realizować już od jutra. Postanawiam nie postanawiać. Będzie łatwiej;).





Zdjęcia autorstwa Siostrzyczki. I nie, to nie są obrączki, nie wychodzę jeszcze za mąż;). To prezent od O. takie proste pierścionki. Minimalizm.:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz