piątek, 10 stycznia 2014

ŁADNY DZIEŃ NA SPEŁNIANIE MARZEŃ

Nierealność tabliczki z Jego imieniem na prostym drewnianym krzyżu uderza z całą siłą.
I choć myślę w jakim pięknym miejscu leży, stoję tam i dociera do mnie jakie to wszystko jest wyjęte jakby z innego życia. Nie mojego.

Z B., Jego bratem, poznaliśmy się podczas ciężkich dni walki z chorobą W.. Dziś rozmawiamy o podróżach, pracy i wspólnej pasji - koniach. O wszystkim, byle nie o tym, że Jego już nie ma. A. - Jego żona i B. - Jego brat... dwie osoby, ważne dla Niego, wciąż w pewien sposób obecne w moim życiu. Szkoda, że poznane bliżej w takich okolicznościach.

To ładny dzień na spełnianie marzeń... Po Jego śmierci myślę tak o każdym dniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz