niedziela, 9 czerwca 2013

WETERANI

Pamiętam tę imprezę sprzed roku. Było nas może o połowę mniej. Tym razem ekipa dużo większa, moi przyjaciele i współpracownicy... Znajome twarze, niektóre niewidziane od ponad 3 czy 4 lat. Nazywamy to zawsze spotkaniem weteranów. W tym roku jestem już taka jak oni, jedną nogą wciąż w firmie, drugą na zewnątrz. I choć robimy tak różne rzeczy, mamy rozmaite pomysły na życie i na siebie, ten raz w roku spotykamy się razem jako ludzie pracujący kiedyś w TEJ firmie. Myślę, że moje 6 spędzonych tam lat było właśnie po to, żeby ich poznać, po to, żeby zostali na trochę dłużej, żeby stali się ważni... M., D. i K., W., A., i cała reszta bliskich osób... Tych częściej, bądź rzadziej widywanych twarzy. M.P. powiedział mi, że uważa nas za elitę - tutaj w naszym małym miasteczku. Może nie do końca tak bym to nazwała, ale ja cieszę się, że wciąż się spotykamy. Mimo, że upłynęło tyle lat.

Zbliżam się do okrągłej rocznicy pisania bloga. Nie wiedziałam, że przetrwam tak długo, a jednak. Wciąż daje mi to radość... dzielenia się z innymi tym, co mnie akurat inspiruje, martwi, bądź zaprząta myśli... Dzięki, że czytacie. :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz