I HAVE A GUN!
Pamiętam taką sytuację, kiedy w trakcie jazdy na kolonie stanęliśmy pośród lasu na tzw. "siku". Weszłyśmy z dziewczynami kawałeczek w krzaki, Hiszpania, ciemno jak..., a tu jakieś szmery... I nagle A. krzyczy po polsku, angielsku i nie wiedzieć dlaczego, niemiecku "Wyłaź, schnella - schnella, i have a gun!". Pamiętam, że ryknęłyśmy wtedy śmiechem tak gromkim, że wystraszyłby z tych krzaków każdego.Dziś u mnie świetne kompozycje. Naturalne, oczywiście. Takie eco-pistolety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz