wtorek, 12 marca 2013

KONIE

Zawsze kochałam te zwierzęta... Nie wiem dlaczego i jak to się stało, ale fascynują mnie odkąd pamiętam. Mojego pierwszego konia narysowałam w wieku 4 lat. Mama do dziś przechowuje ten obrazek(umieszczę go tutaj jak tylko uda mi się go wyprosić na chwilę).

A tu dziś taka niespodzianka. Przypadkowe trafienie w przypadkowe zdjęcie i popłynęłam... Doskonałe. Perfekcyjne. Idealne. Kossak w spódnicy, a z Nią znów mocne postanowienie, by w tym roku pojeździć konno. Choć raz! Wybaczcie jeśli się powtarzam :), ale skoro widzi się coś tak fantastycznego... to jak uderzenie w czuły, głęboko schowany punkt serca. Popłynęłam...:)










3 komentarze:

  1. Piękne:) a koniki też były w planach, ale co się odwlecze, to nie uciecze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie wrzuć swój pierwszy rysunek i zabieraj się w wolnych chwilach za nowe :))) Konie są przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń