czwartek, 8 listopada 2012

STAŻYSTKA

Patrzę na nią przez pryzmat siebie sprzed lat. Ubóstwia wycinać, zachwyca się każdą najmniejszą rzeczą, jest jeszcze dzieckiem. Chce się uczyć, poznawać, doświadczać. Przypominam sobie czas kiedy zostałam grafikiem. Własną nieporadność, strach żeby nie podpaść, nie przyznawanie się do tego, że czegoś nie potrafię. Ona jest inna. I tak mi przykro czasem, że gdzieś powoli tracę tę pasję. Nie idę już rano do pracy chodnikiem myśląc o tym z radością, nie czekam na nowe, pasjonujące zadanie, bo nie oszukujmy się nie dostanę go. Nic już nie jest takie samo tutaj.
Bez M. wydaje się, że jeszcze bardziej...

Z drugiej strony życie po pracy. Spokój, harmonia, radość przebywania z bliskimi. Może nie można mieć wszystkiego. A posiadam chyba lepszą stronę życia. Jutro urodziny P., w sobotę wyjazd urodzinowy O., w niedzielę dalsza część świętowania, w przyszłym tygodniu moja Mamusia świętuje... Sprawić, by było im miło. To jest ważne. "By być szczęśliwym..."

1 komentarz:

  1. Piękne te Twoje wpisy, Mała:)
    to samo myślałam o swojej pracy wczoraj...

    OdpowiedzUsuń