piątek, 27 lipca 2012

SEN

Znalazłam dziś na pewnym świetnym blogu takie oto zdjęcie...



Zainspirowało mnie do podumania o tym jak ja najczęściej sypiam i w jaki sposób grzeję stopy. Tak chyba bym się nie odważyła mając na uwadze fakt, że partner może odpłacić mi tym samym, a uczucie zimnych stóp nagle wędrujących po plecach raczej nie należy do przyjemnych.

Uwielbiam spać. Snuć nocne fantazje, śnić o wydarzeniach i miejscach zupełnie oderwanych od rzeczywistości. Lubię się w nocy przytulać do czyichś pleców, walczyć o kołdrę, przyklejać się do zimnej ściany kiedy mi gorąco, budzić się i patrzeć jak słońce wpada do pokoju. Nie nastawiam nigdy drzemki w telefonie, zrywam się po pierwszym sygnale.  Śpię najchętniej w pozycji embrionalnej lub na brzuchu, spłaszczona, zwisająca jak dzikie koty na drzewach,  z ręką dyndającą poniżej materaca. I tak...lubię poranny, niespieszny dotyk...

Łóżko to wspaniały wynalazek ;) A stopy dobrze, gdy ma kto ogrzać, choć może nie aż tak ekstremalnie.

P.S. A blog Chustki z całego serca polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz