wtorek, 26 czerwca 2012

O MIŁOŚCI...

Dziś będzie o miłości...

Czy małżeństwa biorą się z rozsądku, z obawy przed tym, by nie zostać na starość samemu, czy z wielkiej miłości?
Czy opieka nad dzieckiem podyktowana jest dbaniem o swoje potrzeby, czy jednak poświęcamy się dla kogoś?
Czym jest wyjątkowa więź emocjonalna?
Czy można kochać tylko raz?
Czy można kochać kilka osób jednocześnie?
Czy można wziąć ślub wyłącznie z czystej fizycznej fascynacji i odwrotnie, czy można kochać bez fizyczności?
Kiedy zaczyna się miłość, a kończy zakochanie czy fascynacja?

I czym w ogóle jest miłość...?

Na te i szereg innych pytań dyskutowałam cały ranek...I powiem szczerze, że Miłość potrafi wykończyć emocjonalnie.
Zwłaszcza kiedy ma się tak inteligentnych, ale jednocześnie pragmatycznych przeciwników.

Czy moja wiara w prawdziwe uczucie to dziś już tylko "idealistyczne podejście"? A może "wierzyć warto zawsze"?

1 komentarz:

  1. Nie ma co się zastanawiać, czym jest Miłość, trzeba po prostu kochać:)i słuchać siebie:)

    OdpowiedzUsuń