Męski świat rządzi się własnymi prawami. Są w nim rozmowy o samochodach, technologii, kobietach, sporcie itp. Są pewnie w większości chipsy, piwo i przekąski przygotowane "na szybko".
Kiedy kobiety spotykają się we własnym gronie jest w tym odrobina magii. Tym razem jest świętowanie mojego sukcesu, jest szampan i truskawki, są pieczone przeze mnie (obecnie niemal co weekend) babeczki z agrestem, są rozmowy na najdziwniejsze tematy, przy których zaśmiewamy się do łez... Dobrze mieć takie Przyjaciółki.
A sobotni dzień spędzam w towarzystwie Rodziców w Beskidach, w naszym ulubionym miejscu. I to też jest dobry czas, pełen radości. Zatrzymuję się na chwilę i celebruję momenty... czas z Nimi, niedzielne leniwe popołudnie z moim P., radosne pogawędki z nowymi znajomymi na kursie, smsy od Przyjaciółki. W mojej głowie klisza nigdy się nie skończy... Nawet jeśli Kogoś nie ma już tutaj, tam ma wciąż swoje stałe miejsce.
To miłe, szczególnie, że o prawdziwą przyjaźń z drugą kobietą wcale nie jest tak łatwo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
no tu się zgadzam mam niewiele przyjaciółek:) Ale jeśli już są... to fantastyczne
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAch, te babeczki:) a z Siostrą można albo troszkę walczyć, jak w dzieciństwie, albo zaprzyjaźnić się prawdziwie w dorosłym życiu:)))
OdpowiedzUsuń:* Babeczko;D
Usuń