***
Czasem niepokojące, dziwne i mroczne, czasem jak ze starego, dobrego analogowego aparatu, bez niepotrzebnej obróbki, z niedoskonałościami... Zwracają uwagę. Zwróciły moją. Lubię takie fotografie.a) są bardziej w ich typie, a właściwie naszego T. (dumnego posiadacza BMW - ale to nie ma związku;))
b) są bardziej wymagające
c) mają więcej adoratorów, więc wyżej stawiają poprzeczkę
d) bardziej zwracają uwagę, gdy przy ruchliwej ulicy zatrzymują stopa
e) paradoksalnie są też bardziej uległe, bo jak już zdobędziesz taką wymagająca blondynkę, to ukształtujesz ją jak plastelinę...
Brunetki... coś w tym jest, ale chyba mężczyźni po prostu się ich boją...
Takie oto mądrości zasłyszane podczas krótkiej przerwy siedzą mi dziś w mojej brunatnej głowie:D.
Wobec powyższego, jako ta mniej wymagająca, z niższą poprzeczką, mniej uległa i posłuszna, której mężczyźni się boją i w których typie absolutnie nie jestem, zaniosłam się pełnym szczęścia rechotem... Wiosna... Wiosna im uderza do głów. Znaczy, że blisko...
*(żeby była jasność jak to mawia M. zarówno blondynki jak i brunetki lubię, cenię i nie uznaję stereotypów)
** (a M. mi się dziś przyśnił. W pamiętnej scenie śniadanie na trawie spieraliśmy się o jakiś projekt. Ciekawe jak mu tam... na swoim)
"Wobec powyższego, jako ta mniej wymagająca, z niższą poprzeczką, mniej uległa i posłuszna, której mężczyźni się boją i w których typie absolutnie nie jestem, zaniosłam się pełnym szczęścia rechotem"
OdpowiedzUsuńMistrzostwo, podsumowanie godne brunetki :D Blondynki mnie nigdy nie przekonywały. Czegoś im brak ;)
:D
Usuńdzięki:D
Usuńoj sister:D Ty taka ciemna blondynka:P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzyżbym strzelił jakieś faux pas? ;p Prywatnie mnie nie przekonują jako "partnerki", no ;] Nic absolutnie do blondynek nie mam ;]
Usuńdobra dobra:D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGupi gmail.
UsuńMiało być:
Podobno blondynki są bardziej atrakcyjne, bo są rzadziej spotykane, bardziej przyciągają uwagę, są też postrzegane jako szlachetniejsze z urody, bardziej seksowne i kobiece. Z ciekawości zapytałam wujka Google, dlaczego mężczyźni wolą blondynki i znalazłam całą masę perełek, jak np.: świat dzieli się na
1. prawdziwe kobiety - czyli naturalne blondynki
2. te które udają prawdziwe kobiety - czyli farbowane na blond
3. chłopczyce babochłopy - czyli brunetki
Cóż, ''na szczęście'' blondynek jest coraz mniej (podobno za xxxxxx lat jasne głowy będzie można oglądać tylko w antropologicznych atlasach), więc i dla pozostałych nie-blond nieszczęśnic jakiś przedstawiciel męskiego gatunku się ostanie. Na pocieszenie zostaje plotka, że mimo większego zainteresowania blondynkami, mężczyźni wolą wiązać się na stałe z brunetkami. Ja jako szatynka, czyli ani ta atrakcyjna, ani ta rokująca na dobry związek, cieszę się w duchu, że swojego amatora znalazłam już dawno i przy odrobinie szczęścia mu się nie odwidzi ;)
A na poprawę humoru dla nas wszystkich taka oto rezolutna wypowiedź:
''No chyba mnie k**wica zaraz strzeli! Dopiero co sie przefarbowałam na jasny-brąz bo niedawno woleli brunetki! To teraz zaś wolą blondynki! Ja pie**ole! Jakie te chłopy sa durne :/''
I część druga wypowiedzi:
'' też się k**wa zrobie na rudo bo za niedługo z tego pokręcenia d**a mi przejdzie na przodek
blond brąz blond brąz --- no przecież to jakaś j**ana paranoja... jestem za tym żeby wybić te pie**olone chłopy''
:D :D
No tak, w końcu to przecież wszystko przez nich... :)