P. często śmieje się ze mnie, że jestem taką fanką różnych drobiazgów. Oczywiście w granicach rozsądku i w dziedzinach wybiórczych. O ile staram się nie gromadzić zbyt wiele "kurzołapek" w najbliższym otoczeniu, gadżety przydatne do pracy uwielbiam. W moim posiadaniu znajdziecie na pewno wszystkie rodzaje pasteli, farb, pędzelków, ołówków, pisaków... podarowanych przez bliskich i przyjaciół notesów, spinaczy, magnesów, karteczek samoprzylepnych i innych niezbędnych w biurze przedmiotów. Kiedy zaczynałam przygodę z własną firmą kupiłam cały zapas takich drobiazgów z myślą, że starczy na lata. Jak się okazuje jedne wystarczą, inne trzeba uzupełnić. A nie ma nic przyjemniejszego niż zasiadać rano do pracy z kubkiem zielonej herbaty, notesem, czy kalendarzem i kolejno zakreślać "sprawy na już" kolorowym markerem, gdy wzrok pada na żółtą chmurkę samoprzylepną z ważnymi notatkami. I od razu dzień jakiś mniej ponury...:)
Nie jest to post sponsorowany;) Po prostu jakoś tak w tym chaosie gumy znalazły się pod ręką;).
O ja też uwielbiam gadżety papiernicze. Mam słabość do dobrej jakości papieru, pióra z atramentem i ładnych drobiazgów ;).
OdpowiedzUsuńno to jak się okazuje jest nas więcej:D Cudnie:D Pozdrawiam ciepło:D
OdpowiedzUsuńja lubię kupować notesy, "bo taka świetna okładka", i kolekcjonować niezapisane:) bo przecież tylu ich nie potrzebuję.
OdpowiedzUsuń