KOBIETY NA ZAKUPACH
Niczym bohaterki serialu "Sex w wielkim mieście" buszowałyśmy pomiędzy wieszakami pełnymi ubrań, raz po raz zaśmiewając się z czegoś... pełne energii, którą traciłyśmy wychodząc z kolejnych sklepów. Ukoronowaniem wyprawy na wyprzedaże jest scena kiedy O. ze słowami "to nawet fajne" pokazuje nam jakiś sweter i szeroko przy tym ziewa. Cóż, nasze zakupy nie były wyjątkowo udane. Wśród narzekania na jakość materiałów, wygląd ubrań i kompletny brak tego czegoś, udało nam się jednak coś upolować. Ja wyszukałam sobie np. przepiękny pierścionek, który absolutnie mnie zachwycił i mimo, że nieco za duży musiał znaleźć się w moim posiadaniu. Jest zrobiony z drutu i kryształu. Prosty, jasny, przepiękny. Drugim hitem zakupów jest szary wróbelek w zółtych kaloszach, płaszczu i z zółtym parasolem. Ilekroć teraz na niego spojrzę w smutny, deszczowy dzień na pewno się uśmiechnę. Wiem to.Pomijając ten niezbyt zadowalający wypad na zakupy większą radość odnalazłyśmy w długich babskich pogaduchach, jedzeniu tych wszystkich wspaniałości przygotowanych przez Siostrzyczkę, czy dyskusjach na tematy paranormalne z jej A.. To były przyjemne dni. Tak na chwilę też trzeba czasami zwolnić. Zwyczajnie, po prostu. Małe szczęścia - i wcale nie mówię tu o zakupach...
:)))) tak sobie myślę, że tym ziewnięciem sprowokowałam "nasze rzeczy" do ujawnienia się - i to już w następnym sklepie do kórego weszłyśmy. Oczywiście to było nieświadome ;))
OdpowiedzUsuńale to był najlepszy numer tych wyprzedaży:D
UsuńWróbelek w żółtym płaszczyku rozłożył mnie na łopatki! Jest uroczy! Skąd?
OdpowiedzUsuńhome&you :D mnie też wyjątkowo ujął za serducho:D
UsuńQrcze, byłam dziś w home&you i uparłam się, że chcę takiego wróbelka jak Twój, i byłam pewna, że Twój ma złożoną parasolkę :D o losie! :D :D :D no nic, trudno :))
UsuńBardzo udane te zakupy-chcę wszystko!
OdpowiedzUsuń:D a ja miałam poczucie porażki przez chwilę:D choć ostatecznie też jestem zadowolona:D
Usuń