niedziela, 30 marca 2014

Z WYSP

Od naszego ostatniego spotkania minęło ponad pół roku, a mam wrażenie jakby byli tu kilka dni temu. Nic się nie zmienili. Wciąż zarażają entuzjazmem, radością i miłością, która widoczna jest między nimi na każdym kroku. Jedni z niewielu par, które pasują do siebie idealnie. Rozmawiamy długo, a godziny mijają jak chwila. Zbyt szybko. Pozostaje po nich uśmiech na mojej twarzy i prezenty: torba z zabawnymi dziewczynami, angielska koszulka, ulubione ciastka i ramka, w której pewnie wkrótce pojawi się nasze wspólne zdjęcie. Odlatują nad ranem do siebie, do domu, z którego wciąż tęsknią do Polski. Już za kilka lat będą tak niedaleko.

A zegar wciąż tyka i słyszę go coraz wyraźniej...

M. wprawił moje intelektualne komórki w złość. Bitwa na argumenty starające się udowodnić, że w życiu nie chodzi o naturę, zapewnienie bytu i zdolność przetrwania, ale o miłość. Dużo we mnie ostatnio myśli nad jej istotą i sensem. Nad jej definicją i istnieniem.

Tęsknię za W....po prostu. Jak za przyjacielem.

Małe okruszki szczęścia pozwalają mi uświadomić sobie, że mam za co być wdzięczna. Mimo, że nie wszystko układa się tak, jak powinno - mam dużo powodów do uśmiechu. Muszę o tym pamiętać.



wtorek, 25 marca 2014

MINĄŁ TYDZIEŃ...

Za tygodniem... a ja tkwię wciąż w jednym temacie i końca nie widać. No mam nadzieję, że w tym tygodniu skończę, wrócę do życia, bloga i innych przyjemności. Czuję się wykończona chwilowo, ale wrócę! Jeszcze momencik, jeszcze chwila, 34 dinozaur i wracam. A potem się pochwalę efektem;)

wtorek, 18 marca 2014

BYŁO SOBIE ŻYCIE

O miłość nikt nigdy nie pyta... szeroko komentowane są rozstania, powroty, zdrady, nowi partnerzy. O miłości się nie rozmawia. Jest jakimś tłem, czymś oczywistym, ale często zepchniętym na dalszy tor. Rzadko mówimy sobie kocham, rzadko myślimy o kimś, że to już na całe życie. Wzdychamy do wyimaginowanego księcia z bajki, Mr Biga, Pana Mc Dreamy... Ciężko nam zdecydować się na związek ze wszystkimi jego następstwami, ciężko podjąć decyzję o zamieszkaniu razem, o ślubie, czy dzieciach. Sporo małżeństw staje przed "dokonanym", bo przypadkową, szaloną nocą zapomnieli się na momencik... A może to przewrotny los zdecydował za nich. Przypadkiem zaplanowanym. Szczęściem jest pokochać kogoś tak, że świat bez niego nie jest już taki sam. Szczęściem...gdy ten ktoś pokocha Ciebie równie mocno. Z całym bagażem wad, z Twoim "freaky", ze wszystkimi dziwactwami jakie masz. Do tego potrzeba odwagi. Niewiele osób ją ma. Wolimy bezpieczną, znajomą, nudną przystań, bez burz, sztormów, nieprzewidzianych zdarzeń i ryzyka.

Marzę o rzuceniu się na główkę w taką nieprzewidywalną, wzburzoną toń, o wszystkich sztormach i zielonych wyspach spokoju... Nie o bajce, czymś nierealnym i "takie rzeczy to tylko w erze", ale o zwyczajnym życiu z kimś, kto będzie miał odwagę, skoczyć na główkę razem ze mną.

Nie bój się marzyć... Tak również Ty. W marzeniach najpiękniejsza jest ich realizacja.

A żeby nie było zbyt poważnie i patetycznie... upolowałam dzisiaj fiołki. To się dopiero nazywa szczęście zobaczyć całą ich kępkę w zaroślach. Cieszę się wiosną, choć ostatnio tak niewiele mam czasu, żeby w ogóle wyjść z domu.



piątek, 14 marca 2014

RADOŚĆ ZWYKŁYCH DNI

Pierwsze od długiego czasu wolne popołudnie. Zarządziłam je sobie sama, podobnie jak jutrzejszy dzień. Po prostu muszę odpocząć, żeby nie paść w połowie przyszłego tygodnia na przysłowiowy pysk. W planie spokój, relaks i dużo przyjemności w miłym towarzystwie.

A dla wszystkich na ten radosny, piękny dzień trochę uśmiechu. Zdjęcia przepiękne, choć ich bohater niestety już odszedł. Niemniej jednak patrząc na jego "uśmiechnięte" oblicze wierzę, że On i mój psiak również spędzają właśnie taki radosny, pełen psiej energii dzień za mostem z tęczy.
















Polecam przejrzeć wszystkie zdjęcia Candice Sedighan. Są po prostu piękne.

sobota, 8 marca 2014

CUDEM JESTEŚ, CZYLI KOBIECA STRONA MOCY

Nie zapomnieli. Ba! Nawet zaskoczyli mnie mnogością barw. Tata i P... podarowali mi wiosnę. Przecudną. Z moich ulubionych gatunków kwiatów: tulipanów i frezji. I zakwitło znów wszystko, poweselało.

A później było już nietypowo, na gokartach. W wielkim, przerastającym moją głowę kasku, w "bolidzie" nr 11, z nogą w podłodze i błyskiem w oku próbowałam udowodnić, że i kobieta może być Kubicą;). Co prawda zostałam zdublowana ze 30 razy, ale i tak bawiłam się znakomicie. A jakby tego było mało, świętowałam z moim P. i Siostrzyczką, bez cienia wyrzutów sumienia, pochłaniając cudowne burgery i belgijskie frytki w ulubionym Coolerze.
I to był rewelacyjny dzień. Ot co!

Na temat kobiecości mam do powiedzenia tyle... nieważne czy chodzisz na obcasach, czy wolisz płaskie obuwie, nieważne czy ważysz 80, czy 50kg, nieważne czy usta malujesz czerwoną szminką, czy wolisz siebie w wersji "dopiero wstałam", nieważne czy w Twojej torebce panuje bałagan, czy układasz bieliznę kolorami, nieważne czy płaczesz na Mieście Aniołów, czy rechoczesz jak żaba na Sexie w Wielkim Mieście, nieważne czy wolisz powoli
i spokojnie, czy ostro i drapieżnie, nieważne czy poruszasz się rowerem, czy słuchasz trąbienia na Twojego Swifciaka w korku, nieważne czy akurat jesteś solo, czy w związku, czy jesteś Matką, czy musisz na to jeszcze zaczekać, czy gotujesz z pasją, czy projektujesz z zacięciem, a może przewodzisz zespołowi, lub chowasz nos w papierach, nieważne  czy robisz biżuterię, czy malujesz wieszaki, czy masz psa, czy z kotem dzielisz przestrzeń, nieważne... JESTEŚ CUDEM. I kropka. I pamiętaj nie daj Nikomu wmówić Sobie, że jest inaczej seksowna, kobieca, piękna i mądra istoto.



czwartek, 6 marca 2014

NIEZWYKŁE ZDJĘCIA

No i Siostrzyczka ratuje mojego bloga;). Podrzuca inspirację i znów jest o czym napisać. Niebanalnie. Ciekawie. Inaczej.

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam te zdjęcia pomyślałam, że idealnie wpasowałyby się za kilka dni, w Dniu Kobiet. Postanowiłam jednak umieścić wpis trochę wcześniej, nie czekając do soboty, z prostej przyczyny... zdjęcia są niesamowite. Bardzo klimatyczne, w stylu, który lubię w fotografii.  Zapraszam do niezwykłej galerii.






















Dziś znalazłam trochę czasu na napisanie bloga, doczytanie książki i ćwiczenia. To duży postęp, jak na mnie, w tym tygodniu. Wciąż mam jednak wrażenie, że pracuję po 10 godzin, a jakbym stała w miejscu. Czy jedynym elementem mojego życia będzie teraz praca? To prawda, można w nią uciec z powodzeniem, kiedy inne trybiki nagle wypadają z rytmu... Może z wiosną wrócą na swoje miejsce.

wtorek, 4 marca 2014

NIC WIĘCEJ

Chciałabym napisać coś mądrego, coś radosnego i inspirującego. Chciałabym pobuszować po necie, znaleźć świetny filmik, czy rewelacyjne zdjęcia. Chciałabym, ale nie mam na to czasu. Nie dziś. Nie wczoraj i nie wiem nawet, czy jutro. Komputer, herbata, komputer, obiad, komputer, herbata, kolacja, sen... Chciałam to zlecenie i mam;). Chciałam i cieszę się, że mam. Tylko, że czuję się troszeczkę zmęczona.

Wszyscy jacyś tacy smutni i zniechęceni wokoło... Co się dzieje? ;/

sobota, 1 marca 2014

KOLEJNE SPOTKANIA

Jak się okazuje w życiu freelancera można znaleźć trochę czasu na... życie. :) W tym tygodniu pojechałyśmy z D. odwiedzić żonę i córeczkę naszego przyjaciela W.. To był bardzo miło spędzony czas. Niewiarygodne, że malutka O. urosła już tak bardzo. Siedziałyśmy na podłodze, między stosem zabawek, patrząc na baraszkujące maluchy i ciesząc się chwilą w kobiecym gronie. Tak dawno u nich nie byłam, chyba ostatni raz w zeszłym roku. Trochę się od tego czasu zmieniło i mimo pogodnych nastrojów każda z nas odczuwała na swój sposób brak W.. Dobrze jednak było zobaczyć A. z malutką O. i choć przez chwilę zobaczyć uśmiech na ich twarzach. 

Dużo pracy przede mną na kolejne tygodnie. Udało mi się dostać zlecenie na fajną rysunkową pracę. To miła odmiana po ostatnich przejściach z liczeniem pixeli i rysunkami technicznymi, nad którymi spędziłam ostatnie dni. 

Dziś przystanęłam na chwilę nad pytaniem z głupiego testu w babskiej gazecie. Czym dla Ciebie jest szczęście. Do wyboru masz prawdziwą miłość, widok krokusów w ogrodzie, albo wygraną w lotto. I tak myślę sobie nad tymi moimi momentami szczęścia, że takie one różne od siebie, że cieszy i spacer z Siostrzyczką, i sernik popołudniowy z Rodziną, i cieszy, gdy na konto wpłynie wypłata, i nowe zlecenie cieszy, i chwile we dwoje cieszą bardzo. Potrzebuję tych okruchów szczęścia, jakoś tym mocniej, im więcej się nie układa.

Wciąż wierzę w TĘ moją prawdziwą miłość, czekam na krokusy i wysyłam totolotka. Wszystko może być szczęściem, zależy tylko od punktu widzenia.